
graphics CC0
Tomasz Kucina
Dziewczyna w ortalionowym płaszczu-
Stałaś w ortalionowym trenczu, mokra
siąpiło chyba od przedwczoraj,
pod moim oknem zasmucona kropla
spłynęła z twego lirycznego czoła.
Na wyciągnięcie ręki dwie jaskółki
wtulone w siebie niczym losy,
nosek ukryłaś w haft miękkiej bibułki,
bez żalu: świat ci był zupełnie obcy.
Jazz! pod mym domem zagrały cyprysy,
choćby ci drgnęła synkopą firanka?,
oczy błękitne wzorem chciałaś wyszyć…
czarów tiulowych… Peruwianka!
Dżdżu partytura spięła treść melodią,
deszczu dwie łezki jak śliczne laurki,
uszko toe-loop’em, wiatrem ci uwiodło
cyfrową nutkę… z em-pe-trójki.
Niebo na burzę, szyby ciemnoszare,
zerkałem, -uwierz- byłem za firanką,
marzyłaś: miły, proszę, daj mi wiarę?…
i wtedy, fizys ukryłem pod maską.
——