graphics; CC0
Tomasz Kucina
Hołysz-
ludzkość
cień to jakby słabnący
ulotny fantom potrzeby egalitarnej
obłoczek z naparu utrapienia
oćma co dźwiga kontur
karczemny oksymoron żywego trupa
pospolitego tubylca
niczym zbutwiały kołnierz
otulający toksyczną cywilizację
z żarciem z marketu oswojoną jak wilk
w trybie patogenu do ceny
patrz! – człowiek
uwłaczający wegetacji
autochton czyli tuziemiec
odkłada na później litość
nad swoim przepychem biedy
gdyż marzy od wieków – o niczym
przecząc ludzkim odruchom
spotyka codziennie sobowtóra
to replay kolejnej ulicy
cuchnący denaturatem
odstręcza – lecz budzi litość
galwanizując szkielet mozolnej moralności
—