Szlachetne kamienie

 

kamienie 2

graphics; CC0

Tomasz Kucina

Szlachetne kamienie-

pozdrawiam was
nieocenione kamienie szlachetne

cudzoziemki mody
wenery
grzesznego zauroczenia

dzierżycie nas barwą
aurą przezroczystą
niepowetowanym wykwintnym połyskiem

tyle w was lansu wierutnej doskonałości
kunsztu

w ukartowanym przepychu
prawie zawsze

z określeń efektownych
z rzadkości narodzin
ze specyficznych efektów optycznych

wyważone w karat
i ometkowane

od pojęć mądrze brzmiących
z iryzacji
opalescencji
asteryzmu

kamienie główne kamienie od których
drzewo genealogiczne
raczy być
z ziarna jednego genu zasiane na macierz

szlachetne diamenty
szmaragdy rubiny i szafiry

kamienie najprzedniejszej twardości
i te
o twardości mniejszej

minerały
lub błyszczące samorodki
chryzoberyle w pięknej odmianie
aleksandrytów

tokowajskie kameleony
owalne opale
w formie uwodnionych krzemionek
o żywej grze barw

weterani bogactwa
o tak
podziwiam was po raz drugi

uchodzicie wszak za wzory przepychu
i toczące koło fortuny
bywacie żniwem fanatycznych koneserów
marzeniem
ich nowszych kochanek

ich kolejnym bożyszczem

kamienie półszlachetne
akwamaryny
spinele granaty chryzolity
wielobarwne turmaliny

klną na pstro tu wasze szaty
szklanym grotem
mierzą
w ludzkie zachłanne oczy

żółte topazy
pomarańczowe hiacynty
liczne odmiany kwarcu

ametysty
moriony
cytryny z niehartowanej stali

kryształy górskie niczym widły kamertonu
kamienie naturalne
brzuchate
obły balafon z Burkina Faso

stanowiące żyzny składnik skały
niechby przykładny granat
albo
solidny diament

i te
na ścianach
szczelin skalnych
przechodzące do formy łupliwego okruchu
te

z piasku i żwiru
tu zbity nefryt czy chryzopraz

kamienie syntetyczne
zawierające inkluzje gazów
chociażby
fioletowe rubiny
ze stopów ałunu z chromem 

opiekunki artystów sroki pierydy
nasycone przekrwionym odczynem
wybarwione chemicznie

kamienie potrząsane przez muzę Aojde
na gruchawki i marakasy
w osadach voo doo

kamienie
przypisane konkretnemu miejscu

skały nadpalonej słońcem Australii
diamenty
z wyżyny Kimberley

słoneczne opale z Wielkiej Pustyni Wiktorii
i te
znad jeziora Eyre

en passant
czy wiecie już?
iż wkrótce
odkopie was pies dingo?

diamenty z Sierra Leone
diamenty spod Bangi
sławne diamenty z piaszczystej Namibii
których strzegą lwy

rubiny i nefryty zalesionej Birmy
ofiarowane
na wonne ołtarze świątyni Amandy

lapisy lazuli
z afgańskiego Hindukuszu
wy
jesteście jak zadurzone oczy aryjskie

turkusy
z irańskiego Maszhedu
poławiane perły Morza Czerwonego

szmaragdy medellińskie i manizaleskie
z zawsze naćpanej Kolumbii

kamienie lśniące
kamienie znalezione
kamienie ukradzione

kamienie wpięte w drogi karat złota

koralowe kształtne sygnety
filakterie kamienne

diamentowe naszyjniki
heliodory
siłą wtłaczane w diademy

morganitowe bransolety
rubinowe pierścienie mineralne Bixby

bursztyny
chowane w portfelach na szczęście

jantary
szykowne – pod styl Pauzaniasza
i śliskie
jak córy Koryntu na szlifie fasetki

skapolity czy pręty
glaukolity Bajkału z ciemnoniebieskim okiem
na które
dumnie zerka niebo i ciała komet

kamienie w przemyśle
bez dusz i sumienia
czerwone karły zastygłej magmy

gorące jasnoczerwone skronie sarkolitów
z serca
włoskiego Wezuwiusza

kamienie w mechanice
spragnione precyzji
zegarki i wagi w niedoczasie Temidy

kamienie w dewocjonaliach
i te na różańce

kamienie w ruskich ikonach
kamienie w brelokach
kamienie w spinach

klejnoty imitowane
plastikowe atrapy
klejnoty nigdy nie wycenione
klejnoty demoniczne

pegmatyty fetysze z zasklepionych lakolitów
klejnoty przez które zazdrość
ściska nas za gardło

kamienie czyli czyny ludzkiej empatii

kamienie okazjonalne
kamienie na jawie
klejnoty we śnie

symbole charyzmatycznego cierpienia
logotypy pokuty
katusze Syzyfa
tego
co zwykły eratyk toczył pod górę

wyrzekam się was
unikaty i perły
gdyż
nie było wam dane

z kamieniami na szaniec

Reklama

Naturalizm

cottage-310085_1280

graphics CC0

Tomasz Kucina

Naturalizm–

koza do woza…wierszem choć rano

profan i browar w powrozach… w prozę?

niehigienicznie w mowę wiązaną
z winem… w mimozę!
zapachem siana wozem powożę
młode wieśniaczki zachlanym damom…
poranna zmiana natury stworzeń
koguta pianie słońca elana… dobry mój Boże?!
natura brudna umorusana
walka o byt… wola przetrwania… ktoś doi kozę…
a drugi bosy boi się pana… i w polu orze…
chlewiki pełne nierogacizny… plewy i noże…
zachody słońca… rosa poranna…

owies i zboże… gdzieś tłusta panna
w łąki splendorze zapala zorzę… żółta dziewanna
studnie kieraty… wiosną marzanna 
płynie do morza
szałowy wiatr dmie w snopki siana… świnia na rożen!
konie spocone… stajnie zawszone… grom sieje grozę…
słomiane dachy… drewniana Polska
żuraw przy studni wiadro na linach
brednie Darwina… instynkty hoże!
dwa jaja zniosła pod budą nioska
pan na pachołka… znowu batoży
uwiódł mu żonę bo cepem młócić nie chciała Gośka
tu polski Zola czyli Zapolska… Dulska też grozi…
Zbyszko na gumnie Gośce pomoże
słodkie ma usta…
jak Jagna Antka wołała w brzózkach
czerwień korali i biała bluzka…
potem na widły poszło w gospodzie…

Żyd stawiał wódkę… ksiądz czynił gusła 

bywało gorzej!