Gejsza

graphics; CC0

Tomasz Kucina

Gejsza-

cudną jest sztuka kochania
na Honsiu śmiało ją przeżyj
na wyspie w mieście Toyama
w alkowie japońskiej gejszy

tarasy ryżowych pól
desenie buddyjskich szkaplerzy
cielesny głód podmienisz w  kult
gdy gejsza ciebie namierzy

w kraju kwitnącej wiśni
miłość ozuta czerwienią
jak teatr Kabuki się przyśni
jedwabie w słowiki podmienią

zawstydzi was Kamakura
z brązu posąg buddyjski
gdy lawą wytryśnie góra
Fudżi-San – song japonistki

staniesz się potulniejszy
choć sake pobudzi twój zmysł
w alkowie japońskiej gejszy
pierwszy jej dotyk – spisz

odleci gołąb z papieru
star-trek czy origami
uczepi do puloweru
wdzięcząc gejszy kształtami

imbryk – z fajansu ostronos
orientem zapachnie herbatą
gejsza porzuci kimono
jej ciało spotka się z matą

dobędziesz różowej piersi
powieki zaprószą noc wstydem
tu gejsza zacznie noc pieścić
i dotkniesz jej czarnych skrzydeł

w lumenach buddyjskich ołtarzy
pokąsasz miedzianą cerę
wypieki na młodej twarzy
tłumaczą aż nadto – za wiele

północą – w mieście Toyama
zakwitnie znów drzewko bonsai
dyskretnie uchyli  – gwiazd brama
uciekaj! to gejszy raj

Reklama

Aborigines

Banderą, Sztandar, Nation, Emblemat

graphics CC0

Tomasz Kucina

Aborigines-

 

ptaki o podobnych piórach trzymają się razem
[przysłowie australijskie]

krytykom dziś – napiszę:
mam w tyle dyplomację!
pożywne Antypody! tu przestrzeń to bożyszcze!
kolejny wiersz… na trakcje!

Australii naturalny czar
mistycznych aparycji – model 
tu paszczak papuaski ptak
od rymów ma za dużą głowę

rozkłada skrzydła stroszy dziób
ogląda z góry ziemię
szydercom zrzędom sraczki glut…
aż… tyle papki w saracenie?

klan żółtoczubych szmir kakadu
czaruje stadko gapiów
kłębiasta chmurka na wirażu
zmierzch jak papuzi pazur

na didgeridoo zagram – peace!
i ochlam noc brokatem
błyszczące gwiazdki – liryczny kicz
to aborygen na parnasie!

na koralowej rafie kraby
queenslandzki kolorowy lateks
bab lśni jak cudne perłopławy
na tafli morza późnym latem

drapacze chmur. The One w Brisbane
windsurfingowe żagle
gdy w płuca swe pobieram tlen
kłaniają w pas – notable

gorąca bierna ziemia wciąż
dopala szorstkie stopy
na ananasa głowie blond 
gołąbek diamentowy

w pianie widziałem kaszalota
a żaruwiasty motyl
zaprezentował dziki styl
z tasmańskiej rewii mody

oszczercom baju! piszę więc…
szanujcie polskie racje!
besserwisserze strzeż się strzeż…
to pic-inkryminacje!

r. 2012