Meghan i Harry

 

graphics; CC0

Tomasz Kucina

Meghan i Harry-

Royal wedding.

Ileż szyku i blichtru, głowy koniecznie przykryte kapeluszem,
a każda dyga przepisowo, prawią o tamtym lub o innym. Uprzejmie o pogodzie,
czyli o niczym, w zasadzie.

Królewska etykieta.

W zaduchu markowych perfum,
pod mankiet z własnym Sir przyodzianym w żakiet
ewentualnie frak lub stroller. Zupełnie jak w Ascot w czasie Derby,
gonią na niby swoją klacz.

damy w rękawiczkach. Choć w obecności członków
królewskiej rodziny nie wolno ich zakładać.
Co druga anielsko skina głową, trzepoce rzęsą, lecz więcej w nich przekory
niż dziesięć lat do tyłu.

Właśnie przybyła Your Majesty Zjednoczonego Królestwa, i książę Edynburga.

Damy składają rewerans według zasady Pitera Townsenda
ciała ciężar do przodu, wyprostowana sylwetka, nie spuszczać oka z Monarchii.

Jest książę Walli Charles i księżna Kornwalii Camilla.

Welon poniosą księżniczka Charlotte i mały książę George,
wyraźny ukłon ku Meghan Markle i symbol jej niezależności,
płomienne kazanie wygłosi jeszcze afroamerykański biskup.

Amen/This Little Light of Minem/ Etty James w gospelowym amoku,
acz, smutniej zakwili wiolonczela czarnoskórego KannehaMasona.

I wszystko byłoby constans, niczym jedwabne skarpety księcia Williama
gdyby nie uczynne flamy, byłe metresy księcia Harry’ego,
zazdrosne i cyniczne handlarki na eBayu.

Nikczemnie bez skrupułów sprzedają prezenty przeznaczone dla gości
cymesy i specjały, z serduszkiem od pary młodej.

Czekoladowa moneta, puszka maślanych ciasteczek,
butelka wody z zamku Windsor,
Se kupisz w parcianej torebce ten kupon na loterie, z królewskim inicjałem.

 

Reklama

Kot Wania od Konwickiego

graphics CC0

Tomasz Kucina

Kot Wania od Konwickiego-

Konwicki był cholernym kociarzem, kot Iwan ma nawet konto na facebooku
Szymborska pewnie rzekłaby: „umrzeć, tego się nie robi kotu”
a jednak odeszli, przekraczając granicę własnej rzeczywistości
wkroczyli do wszechświata „gdzie koty mają wielkie wpływy i kolosalną pozycję”
może ten najsłynniejszy kot PRL-u jest teraz lwem poezji, bywalcem salonowym
tam, za wymiarem literatur
gdzie pulchny Putto zakrada do baroku z zamkniętą księgą w ręku
niczym motyw dekoracyjny z pomnika Nepomucena

w krainie lirycznych mikrofonów
na powrót pan Tadeusz udziela wywiadów, nikt o rodzinę, znajomych, i twórczość
wszyscy anieli pytają tylko o kota
nie tego z Cheshire, od Alicji i czarów
którego uśmiech „trwał jeszcze przez pewien czas, gdy reszta już dawno zniknęła”
czworonóg kapryśny i bezczelny, z podniesionym wąsem
opowiada świętym bajki, jak sam Krasicki o swoich kotach w „Myszeidos”

ma własne poglądy na życie, heroikomiczny, drugi kot Mruczysław
wróg prawdziwej religii, nauki, i sztuki
naturą bliższy Behemotowi, u Bułhakowa zyskał alchemiczne uznanie

Julia Hartwig wyzwała go wczoraj od „gangsterów, oszustów i wyłudzaczy”
bo wielka w niej demoluje „potrzeba kochania”
wśród „szklanek i kieliszków” ustawionych na chmurce podniebnego landszaftu

u Porazińskiej wchodził po drabinie
na ostatnim szczebelku, stwierdził: „lepiej wróbel w garści niż gołąb na dachu”,
pan Perrault spadł w butach z kotem, z kalenicy,
ile było krzyku prawo musicalu, gdy w teatrze Roma Eliot sprzedał ”Koty”
.

wiersz inspirowany tekstem Janusza R. Kowalczyka. Wiersz jest promocją tego tekstu.