graphics; CC0
Tomasz Kucina
Dreszcz-
zwracałem żółcią
byłaś za bardzo organiczna
nie mogłem dopiąć aranżu myśli
w zakamarkach absurdu
czułem się jak histrion
tyle blizn
na przepięciach ustawicznego wstrętu
malowałem obrazy
kobiety bez przystani
a jednak jesteś piękna
w brawurze swej nieustępliwości
w dostępie do czynu
którego nie potrzebuję
nigdy się nie wyrzeknę
tej pokusy do monstrum
co fason ma bezcielesności
i żyje w apogeum
ustawicznego trudu
jestem tylko ze słowem
potrzebujesz mnie
bo żyję w twych marzeniach
mówisz przeze mnie
ciałem białym
jak brystol
to znaczy zbyt dojrzałym
jak skaner – lub – korpuskuła
która dręczy
przenika
bo nie ja cię zawłaszczam
ale ty żyjesz – we mnie
będę ci czasem wierny
niech uwodzą mnie torsje
to będzie nasz konsensus
turpistyczna poezjo
—
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.