Poezja czasem boli

 

graphics CC0


Tomasz Kucina

Poezja czasem boli

jestem wielkim neutralnym marzeniem
nie żyję na latawcu
stopą szoruję po ziemi
jak żywioł

nie łatwo się z ludźmi
mijać
nie warto ich ganić czy pouczać
a grać w słowa o łakoć nie wypada
w uznanych almanachach
nie ma obwolut zegarów i okien
w Indiach wiersz jak seks z prostytutką
jest tańszy niż kondom
bezmyślnych
lalek Barbie we Włoszech
jest więcej
niż Kanadyjczyków w Quebecu
mam serce krewetki
bije w głowie

payrollsy szybują – unoszą
społeczne modele imitacji
balony i bufony
od których bronią się moje wiersze
niebo jest pełne brunatnych miśków
jak stan nadzwyczajny
w Liptowskim Mikulaszu
po niedźwiedzim ekscesie
drapieżne teksty
w strefie zabawy i relaksu
obrastają w sierść
już kończą się
chronostazą
vouchery upominkowe

przypis autora:

Powinno być: „niełatwo”- partykułę odprzysłówkową w stopniu równym od przymiotnika piszemy chyba razem?… niżej – „nie warto” – zapiszemy osobno, bo odnosi się do formy czasownikowej? Zostawiam „nie łatwo”, taka wymowa z przeczeniem „nie”, może mieć również sensowne uzasadnienie w interpretacji tekstu. Ganc egal. W wierszu nie ma znaków interpunkcyjnych, niech tak zostanie. (Dysgrafia!)

Jeszcze kwestia: czy „z ludźmi można się mijać”, czy nie prościej „ludzi mijać”? Raczej obie formy są poprawne, więc myśl porzucam.

Ach! Nasz język? „Miodku” by pojadł, byłby mądrzejszy. LOL.

 

Iluzje

graphics CC0


Tomasz Kucina

Iluzje

udolny praktyczny mieszczuch
nie wierzy w sprawny mejnstrim
nie konfrontuje reguł
skoro sfristajlował i zoffował formalnie
woli już raczej jako
niezidentyfikowany fundusz hedgingowy
przebieglej  pomyśl:
uznajesz li gen w tym nasz… ludzki?
odcięty
stało-kuponowy glejt finansowej epifanii…
śmiem wątpić
gdzie zapas czytaj filling?
żadna lampka rezerwy…
działania
pod czynnik psychologii inwestora
w sekundzie wykreślają
własną formację głowy i ramion
świat szybko trawi kicz zaś autoryzuje
lustrzane odbicia odnóży jako symetrię
złego ducha aforystycznej niepewności
ups! cyber-imidż…
komputery zabezpieczają aktywa
przed wahaniami koniunktury
a ktoś piwko wolno sączy
uchachany w jakimś raju podatkowym
i dokąd
wspina się ten zborowy fantom współczesny?
po której drabinie kapitałowej idzie nie do nieba?
ni żaden szczebel
nie trzeszczy pisemnie czy umownie
w indeksie futures
gdzie pośrednikiem kontrakt terminowy
kapelusza uchyli kupujący i sprzedawca
pośrednik zjednoczy
jeszcze dokładniej doradzi
w uzysku ułudnej melodii
transakcja w ściśle określonym terminie
za wyznaczoną cenę
więc śmiało sięga po portfel
i wszystko umie policzyć
zsumować w razie potrzeby
zamknąć i zaplamić w kieszeni segregatora
ORYGINALNĄ NATURĄ!

  • tekst w charakterystyce fikcyjnej