Odpięci z czasu

graphics CC0


Tomasz Kucina

Odpięci z czasu

znów zaufałaś dumie.
śliczna toksyczna-nic.
Majka ziewa na tapczanie, obala mity!
uwierz istocie? 😉
pomogłem,
a jednak…
bezsenność jej miała charakter pierwotny,
choć z wtórnym zastosowaniem moich technik relaksacyjnych.
wspomnij, jak liczyłem z gwiazd,
oparty na dobie słonecznej.
obracający ziemię wokół własnej osi.
bo w Greenwich słońce budzi się chwilkę później niż u ciebie.
i liczyć było dla kogo.
być liczebnikiem porządkowym, którymś z kolei…
drugim, dwudziestym, setnym…
i czekać na „czas święty” z tobą było warto…

a teraz żyję w czasie gramatycznym
tempa wykonywania twoich czynności:
wspomnienia, płaczu, rzucania talerzem?
i co to za cywilizacja? staje się fasadą zinterioryzowaną…
krzyczy na siebie,
potem mówi, i coraz ciszej,
aż w końcu zamienia w myślenie?
CISZA…
przedrefleksyjny stosunek do miłości.
czas nie jest jednak cykliczny,
nie wraca do Odysei… jak u Platona,
nie odradza z majowego pączka,
z kwiatka wiśni nie pyli,
czas to nie alergia…
za to całkiem bezsilny w ramce czyjejś fotografii.
tego się trzymaj.

Dodaj komentarz